sobota, 25 września 2010

nowy rok akademicki

 

Jak już wpominałam nowy rok się zbliża. Z tejże pięknej i cudownej okazji ;) Monisia kochana zamówiła u mnie kalendarz. Taki "spersonalizowany", z ukochanymi zdjęciami, żeby było milej na wykładach. Zrobiony z papierów z kolekcji "lifestories" kupionych na scrap.com (uwielbiam je!), z bardzo fajną uniwersytetową metką. 


 
 
 
 
 
 a Monisia cieszyła się z niego bardzo, myślę, że była mile zaskoczona- nie widziała go przed "przekazaniem" ani nie podawała szczegółów jak miał on wyglądać.
 

Przy okazji nadrobiłyśmy z Monisią i Kinią zaległości ploteczkowe, wypiłyśmy pyszną kawusię, skorzystałyśmy z ostatnich ciepłych promieni słońca, kupiłam bluzeczkę i widziałam ślicznego koteczka (kocham koteczki!).


 

wtorek, 21 września 2010

na początek...

  

   
Po długim czasie nieobecności w przestrzeni wirtualnej powracam z nowym blogiem, nowym albumikiem i nowym zapasem energii który, mam nadzieję, starczy na dłużej.
Ostatni tydzień "wakacji" poświęciłam na uporządkowanie tego i owego, porządki w głowie też zrobione.
Zapowiada się teraz tzw. okres przejściowy zwany w moim życiu okresem zmian.

   

Czas na dobre zagościć na blogu, a na początek wspomniany wcześniej albumik, prosty i skromny, z wakacji w Karpaczu. Wykonany z: kopert, zdjęć, wydruków, kleju, korektora, pisaczka. Zbindowany i pozszywany. Wewnątrz kopert znajdują się "pamiątki z podróży"- bilety, karteluszki i inne tego typu rzeczy.

 

 
 nowa czapa na tegoroczne mrozy (oby się nie przydała...)


 

Wakacje minęły bardzo szybko, w poniedziałek o ósmej zaczynam kolejny semestr na studiach. Ale obiecałam sobie, że w tym roku (akademickim) będę miała więcej czasu. Na wszystko. I będę lepiej się ogarniać. I że będzie dobrze :) 
__________________________________________________________
najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. one przyjdą same. 
- phil bosmans